"To nie ja" Eurovision 1994.music - Stanisław Syrewicz.lyrics - Jacek Cygan."Nie opuszczaj mnie" 2007.Polish version of Jacques Brel's song - Ne me quitt

Arctic Monkeys - Crying lightning. A ja się bałam, że jak zbierze się ich blisko dwudziestka, to mi praca zacznie tak ciążyć, że rzeczywiście sięgnę po grześkowego iPoda i zacznę zarzynać na dachu ‘Sa-sa-sa-samertajm sadnes’, choć lato dopiero za niecałe dwa miesiące. Tylko jakie problemy mogła sprawiać ta cudowna grupka wyjców, która zebrała się przy środkowych stolikach stołówki i przy akompaniamencie sztućców, naczyń i tacek, improwizowała ‘Jolkę’? I to na głosy! A zaczęło się od tego, że Kłos przyniósł krzyżówkę, a Winar to zobaczył i zaczął intonować: - Jolka, Jolka, pamiętasz… I podczas gdy blisko dwunastka z nich piała do jarzeniówek, że gnali przez noc, ja w swoim ulubionym kącie wypełniałam papierkową robotę. Co jakiś czas spoglądałam w ich stronę i, kurczę, fajni są. Tacy normalni. Z nieba spadły kluczyki samochodowe, które wpadły prosto w moje ręce. Kto mówił, że modlitwa nie popłaca? Od pierwszego dnia w Spale błagałam o jakąś możliwość ucieczki. - Nie, głupia. Na dworzec. Mamy braki w kadrze! I odszedł. Niestety, ale w moich wyobrażeniach Wielki Pan nie nosił czerwonego dresu z Adidasa, czarnych Asicsów i nie miał twarzy Andrzeja. No i byłoby okej, gdyby nie kilka faktów. Po pierwsze: nie wiem, gdzie jest dworzec. Po drugie: nie wiem, po kogo mam jechać. Po trzecie: jest burza. A po czwarte: jestem beznadziejnym kierowcą. Dodałabym, jeszcze ‘po piąte’, ale wyrósł nade mną Piotrek i uśmiechnął się. Słowo daję, zaświeciło słońce. - Szczerze mówiąc, to nie wiem. - Ale ja wiem. Jedziesz po Bartka. - Chcesz… Chcesz pojechać ze mną? - Oj, nie. Mam zaklepany masaż u Łysego. Ale mogę dać ci parasol! I podał mi fioletową parasolkę w panterkę, którą chyba capnął dziewczynie. Zasalutował i wyszedł ze stołówki, zostawiając mnie kompletnie skołowaną, bez żółtego pojęcia co robić. Jest późno, jest ciemno, na drodze nic nie widać. No i obiecałam Kubie, że dzisiaj pójdę spać wcześniej. Spojrzałam w kierunku, w którym przed momentem zniknął Piotr i westchnęłam. A potem całe pomieszczenie rozjaśniło się od błyskawicy, gdy Gregor zapiał ponad tłumem, że zemigrował. Także ten. Jadę. Z nosem przylepionym do przedniej szyby, zaparowanymi okularami, bo ze stresu było mi gorąco i wycieraczkami działającymi na pełnych obrotach. Zaufałam nawigacji, bo jak się okazało, andrzejowa Honda taką posiada i wyjechałam na główną drogę. To mi się nie uśmiechało. Ba! To mi się bardzo nie uśmiechało! Ale w końcu obiecałam Kubie (strasznie dużo obietnic mu ostatnio składam), że się nie dam Andrzejowi i pokażę mu, że jak będzie trzeba, to wejdę na K2 i zaśpiewam coś z repertuaru Krawczyka. Okej, gdzie jest dworzec? Jak on w ogóle wygląda? Znaczy, byłam już na nim, ale gdy jechałam stamtąd do Ośrodka, było równie ciemno, co teraz. Zapytałabym kogoś, ale tak się składa, że jest po dwudziestej pierwszej, a na dworze szaleje burza. Czy ten Kurek, bo imię ‘Bartek’ w Spale pasowało mi tylko do tego nazwiska, nie mógł przyjechać w dzień? Albo jutro? A on w ogóle musiał przyjeżdżać? - Zajebiście. A Kurka też znajdziesz? Jak się okazało, koło Ostródy jest wioska Kurki. Aha. No dobra, wpadłam na ten dworzec. Cała mokra, zdyszana i zmachana rozejrzałam się po budynku, a tam pusto. Puste kasy, pusta poczekalnia, puste wszystko. Tylko gołębie. Podejrzewam, że dojrzałabym tu ponad dwumetrowego faceta, ale tam nie było nawet karła. No ja się zapłaczę. Zrobiłam dziesięć kółek wokół hali dworca i miałam trzystuprocentową pewność, że KURKA TU NIE MA, więc wyszłam. Parasol od Piotrka leżał gdzieś pod fotelem, po tym jak wleciał tam gdy zbyt gwałtownie zahamowałam na skrzyżowaniu, więc zaczęłam przedzierać się przez ten deszcz w samej bluzie. Co by nie było, że źle sprawdzałam, to jeszcze przeczyściłam perony na zewnątrz, ale wątpię by był tak głupi i czekał z walizami w tej ulewie. Nie ma. Jest mi zimno, mokro i śpiąco, wracam do Ośrodka. Cóż za intuicja, skoro gdy tylko wsiadłam do auta, to zaczął dzwonić mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Obcy numer, ale głos trochę rozpoznawałam. - Och, wybacz, pomyliłam cię z kuzynką. Słuchaj, powiedz Andrzejowi, że jego tu nie ma. - Przeczesałam każdy kąt i każdy śmietnik i… Coś ty powiedział? - Bo wiesz… Bartek wziął taksówkę. Już mi ten deszcz jest obojętny. Już mi wszystko jest obojętne. Zaparkowałam, stłukłam przy tym przednie światło, ale to też jest mi obojętne. Ruszyłam do hotelu i już z daleka ujrzałam podrywającego się z kanapy na mój widok Piotra, a za nim tego drugiego, co to sobie pojechał. Zła? Ja jestem wściekła! Prawie wyrżnęłam orła na śliskiej podłodze, gdy weszłam do holu, ale w ostatniej chwili ktoś złapał mnie za ramię. I okazało się, że to był Kuba. Wyrwałam się mu i nie mając na sobie suchej nitki ruszyłam w ich stronę. - Taksówka, tak?! Taksówka?! – Wrzasnęłam, aż mi się uszy odetkały od tego burzowego ciśnienia. - A teraz patrz i siedź cicho – usłyszałam mruknięcie Piotra, który po sekundzie wyszedł przed szereg. – Wróciłaś do mnie! Cała i zdrowa! Rozłożył ramiona i nim zdążyłam powiedzieć „alabaster”, już mnie obejmował. - A ja się tak martwiłem! - Piotr, jedno słowo: spierdalaj. - Deszcz padał, a ona pojechała! Po mojego przyjaciela! Pokonała wszystkie swoje słabości i przeciwności pogodowe i zrobiła to, choć narażała swoje życie! Potem zaczął cytować Apokalipsę, tuląc do swojego barku moją mokrą głowę. Przez pięć długich minut, w których Nowakowski kołysał nami na boki, próbowałam wydostać się z jego ramion na wszelkie różne sposoby. Tyle, że ja kopałam, drapałam, wrzeszczałam wciśnięta w jego koszulkę, a on nic. - Nie będzie już odtąd śmierci ani żadnego smutku, ani narzekań, ani utrapienia! - Pit, ona chyba się dusi… No to Pit mnie puścił, a ja wzięłam głęboki wdech jakbym właśnie wypłynęła z dna jeziora na powierzchnię. Dobra, mały punkt dla Kurka za reakcję. - Czy ty czujesz się już udobruchana, czy mam cię jeszcze pocałować? – Zapytał ze słodką grzecznością Nowakowski, trzymając mnie za ramiona. W normalnej sytuacji szarpnęłabym go za koszulkę i zacałowała na śmierć, bo tak cholernie działał na mnie z tym swoim wrodzonym urokiem osobistym, ale to musieliśmy odłożyć na później. Jak już zabiję Kurka, przypomnę mu o tej propozycji. - Piotr, odsuń się. - Nie, bo ty mu krzywdę zrobisz. - Zrobię, i to wielką! Żeby nie było, mam metr osiemdziesiąt pięć wzrostu. Może mi do Piotra daleko, ale i tak wystarczyło mi tylko stanąć na palcach, by wyjrzeć poza jego ramię i ujrzeć zdziwionego Kurka. Posłałam mu mordercze spojrzenie, na co otworzył usta, ale przerwał mu Nowakowski. - Nie zrobisz! - Zrobię! - Jak mu zrobisz bubę, to będzie jęczał całą noc, a ja nie będę mógł spać! Boję się, że gdy Kurek będzie już martwy, a Piotrek i ja uczcimy to seksem w schowku na miotły, to oskarżą mnie o pedofilię. - To przygarnę cię do siebie. A teraz odsuń swój cichy tyłek i… - Pit, czy to jest ten koleś, który niby miał po mnie wyjechać? Zastygłam w ruchu, mając nad głową pachę Piotra, który trzymał mnie za łydkę. Uniosłam wzrok i spojrzałam na Kurka. Minę miał jakby właśnie dostał ode mnie w kolano, czego jeszcze niestety nie zdążyłam uczynić. - Jaki koleś? – pierwszy odezwał się Piotrek. – Pola, czy ty jesteś kolesiem? - Ja zdecydowanie nie jestem kolesiem. - Widzisz, Kuraś, ona nie jest kolesiem. Oboje pokręciliśmy głowami, prostując się i stając do Kurka przodem. Jakaś myśl ewidentnie krążyła mu pod sufitem, bo stał jak wrośnięty w ziemię z wyciągniętą w moją stronę ręką i przeskakiwał wzrokiem z Piotrka na mnie i z powrotem. - Co jest, do cholery? – mruknął. Jako, że pytanie nie zostało bezpośrednio skierowane do kogokolwiek, odpowiedziałam ja. Bo ja zawsze odpowiadam na wszystko wszystkim i ostatnie słowo należy do mnie. - Ja ci powiem co. Przejechałam kawał drogi w cholernej burzy, żeby zabrać twój wyrośnięty tyłek prosto na zgrupowanie, a ty po prostu stoisz sobie tutaj suchy i czysty. A co gorsza, nie ogarniasz, co się dzieje, no kompletnie. Jak ci mówią, że ktoś po ciebie wyjechał, to wyjechał, a ty masz stać grzecznie i czekać, póki ten ktoś nie przyjedzie i w drodze powrotnej nie roztrzaska samochodu. Już wiesz co. – A brzmiało to nad wyraz spokojnie. Podziękowania dla Piotrka. - Tak, to wyjaśnia wiele – odparł głucho Kurek i cofnął głowę, jakby właśnie dostał tymi słowami w twarz. Sekunda ciszy i w kurkowej głowie zaczęły pracować kurkowe trybiki. - Chwila, moment, to ty jesteś tym nowym kierownikiem? Popatrzyłam bezsilnie na Piotra, który jednym spojrzeniem poprosił mnie o litość dla swojego przyjaciela. Ale ja już byłam zbyt zmęczona, przemoczona i zmarznięta, by choćby drgnąć małym palcem. Westchnęłam głęboko, garbiąc się przy tym i prawie z przymkniętymi oczami ruszyłam wolnym krokiem w stronę wind. - Znowu coś spaliłem, no nie? – Usłyszałam za plecami ciche pytanie Kurka do Piotrka w momencie, gdy nadjechał dźwig. - Jak nie obiad, to opinia u dziewczyny. - Ani się nie najesz, ani nie poruchasz! - Jestem przekonany, że to skrót od Apolonia. - A ja jestem przekonana, że moje imię to Pola. Gdy jestem przeziębiona staję się strasznie nerwowa. Ale zauważyłam, że staję się nerwowa również wtedy, gdy w pobliżu pojawia się Zibi Bartman. No to wyobraźcie sobie jak wysoki jest mój poziom nerwicy, kiedy stoję z zapchanym nosem i próbuję znieść bezsensowną gadaninę niejakiego ZB9. Tak, oglądałam Igłą Szyte. - Ale czy na pewno? Bo moja babcia ma na imię Apolonia, a wszyscy wołają na nią Pola. Postawiłam kropkę na końcu zdania w raporcie finansowym, aż w kartce powstała mała dziurka. Wzięłam przez usta głęboki oddech i spojrzałam na tę okropną twarz, na której błądził jeszcze okropniejszy uśmieszek. - Nie zwracaj na niego uwagi, specjalnie się droczy – mruknął gdzieś z boku Michał Kubiak, nawet nie odrywając wzroku od jakiejś ulotki, którą zgarnął z kontuaru recepcji. Twierdząc, że raczej wie co mówi, posłałam jego koledze krótkie spojrzenie i wróciłam do swojej pracy, co jakiś czas ocierając cieknący nos chusteczką. Takie tam skutki uboczne biegania po deszczu w cienkim dresie. - No ale poważnie, Pola? – Spytał Zbigniew z idiotycznym akcentem. – Pola. Z niczym to imię mi się nie kojarzy. A ty wyglądasz jak pasikonik. Boże, nie wiem gdzie ten człowiek znalazł takie porównanie, ale wiem, że bardzo mnie ono załamało w kwestii wiary w jego inteligencję. Liczyłam, że po Zatorskim, który, niby niechcący, wczepił lizaka we włosy Kłosa skończą się wszelkie niespodzianki, ale najwyraźniej zabawa miała się rozpocząć wraz z przyjazdem Zbigniewa Bartmana. W akcie rezygnacji zacisnęłam opuchnięte powieki, spod których spłynęło mi kilka łez. Pięknie. - Jezu, ale hej, nie płacz! Ja tylko żartowałem! Dla mnie możesz być nawet Roman, a Pola to ładne imię! Boże, Misiek, pomóż. Co się robiło jak kobiety zaczynały płakać na twój widok? - Nie płaczę, baranie, mam katar! – wrzasnęłam, gdy wyciągnął w moją stronę swoje długie ręce, a usta uformował w dzióbek. Udało mi się go zatrzymać na odległości mojego wyprostowanego ramienia, odpychając jego twarz dłonią. – Nie kontroluję tego co i gdzie mi wycieka. - Zafaszyłem – wyseplenił gdzieś pod moją ręką, którą zabrałam natychmiastowo, gdy tylko poczułam na niej jego mokry język. Zbyszek mlasnął dwukrotnie i się skrzywił. – Jadłaś czosnek? - Jest bardzo dobry na przeziębienie i… Zbigniew Bartman spojrzał na Michała Kubiaka, a Michał Kubiak spojrzał na Zbigniewa Bartmana. A potem obaj przenieśli wzrok na mnie i roześmiali się tak ładnie i czysto, aż mi się lewa dziurka w nosie odetkała z wrażenia i jednocześnie stwierdzili „PRAWDA”. - Idźcie już do siebie – stęknęłam i podałam im dwa klucze. – I pamiętajcie o wieczornym basenie. - A ty pij dużo herbaty malinowej i ubieraj się ciepło, okej? – rzucił przez ramię Zbyszek, stojąc już przed windą. - No to na razie, Pasikoniku. Pomachali i zniknęli w windach. A potem do holu wpadł Gregor. __________________ No, zjazd rodzinny już się skończył. Są Kurki, są Zbysie, są Miśki, teraz można się bawić. Spodek odleciał, lecz mym skromnym zdaniem rok temu było o niebo lepiej. Poczułam się bardzo skrzywdzona brakiem Pieśni o Małym Rycerzu. I gdzie Lady Pank? To tak jakby Rezende nie wyrwał sobie słuchawki podczas meczu z nami. :c Aaaanyway, co u Was? chytľavé hlášky, filmy, hlášky z reklám, hlášky z televízie, reklamné slogany, seriály, tv reklamy, viral, vtipné hlášky. Som externou redaktorkou portálu EMEFKA od februára 2021. Venujem sa najrôznejším témam, no najradšej mám politické perličky a zaujímavé príbehy. Niektoré slogany s tebou zostanú aj niekoľko rokov.
Co to znaczy Ugadać? Definicja Ugadać w przygotowaniu! Wiesz co znaczy to słowo? Napisz jego definicję w komentarzu!A jeśli nie wiesz, a chcesz się dowiedzieć - też zostaw komentarz,a wtedy my opiszemy je w pierwszej kolejności. Masz pytanie do tej definicji? Zadaj je w komentarzu, postaramy się pomóclub wróć do głównej wyszukiwarki.  Na tej stronie sprawdzisz co w slangu oznacza słowo ugadać. Wszystkie definicje i objaśnienia w słowniku (wliczając w to "Ugadać") powstały w oparciu o wiedzę i analizy naszej redakcji, co oznacza, że możesz być pewny ich poprawności! Popularne zapytania prowadzące do tej strony: co to znaczy ugadać, definicja słowa ugadać, slangowe znaczenie ugadać, znaczenie słowo ugadać, ugadać slang, co to jest ugadać, co oznacza ugadać.
nie wiedzialam ze umiem tak spiewac pieknie!!!! 2022-01-21T19:59:19Z Comment by Szati Dziewczynka. Kurea mac marzneka slay Schwarzkopf Schauma, Krem i Olejek, Odżywka w sprayu regeneracyjna do włosów łamliwych i rozdwajających się Średnia ocena użytkowników: 3,8 /5 10 HIT! 54 % kupi ponownie Sprawdź ceny Dodawaj swoje kosmetyki do ulubionych, dzięki czemu łatwo je znajdziesz, posortujesz i zaplanujesz zakupy. Zobacz hity sprzedażowe REKLAMA Zdjęcia recenzentek Opis produktu Zgłoś do moderacji Odżywka głęboko pielęgnuje łamliwe i rozdwajające się włosy i zapobiega ich łamaniu się. Intensywnie pielęgnująca formuła z cennym olejkiem arganowym i o zapachu kwiatu wanilii wzmacnia włosy od wewnątrz. Rezultat to zdrowo wyglądające i pełne blasku włosy. Odżywka natychmiast ułatwia rozczesywanie włosów po myciu szamponem. Nowa formuła z intensywnie pielęgnującymi proteinami oddaje włosom proteiny, które zostały utracone. Składniki Aqua, Glycol Distearate, Isopropyl Myristate, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Distearoylethyl Hydroxyrthylmonium, Methosulfate, Glycerin, Panthenol, Hydrolyzed Keratin, Argania Spinosa Kernel Extract, Quaternium - 91, Phenoxyethanol, Cetrimonium Methosulfate, Parfum, Methylparaben, laureth - 23, Laureth-4, Benzyl Salicylate, Citric Acid, Limonene, Linalool, Salicylic Acid, Benzylalcohol, Geraniol, Citronellol, Coumarin Pokaż wszystkie Schowaj Recenzje 50 Średnia ocena użytkowników: 3,8 /5 Filtruj recenzje 50 Sortuj recenzje Dodanych produktów: 11 Napisanych recenzji: 447 1 /5 9 stycznia 2018, o 18:48 Nie kupi ponownie Używa produktu od: miesiąc Wykorzystała: jedno opakowanie Jak dla mnie to zwykła mgiełka w sprayu ,która oprócz ładnego zapachu , który utrzymuje się dość długo nie robi nic więcej z włosami. W moim przypadku nie ułatwia rozczesywania,niestety. Włosy po użyciu były tepe i szorstkie. Dodatkowo były obciążone i szybciej się przetluscily. Dobrze,że kupilam ja na promocji to strata nie jest tak wielka. Dodanych produktów: 1 Napisanych recenzji: 220 3 /5 30 grudnia 2017, o 20:18 Nie wie, czy kupi ponownie Używa produktu od: 2 tygodnie Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania +nie skleja,nie plącze włosów; + wygładza je i nablyszcza +zmiękcza i wlosy staja sie sypkie +ładny zapach,utrzymujący się w miarę długo; +odpowiednio psika,tzn. odżywka nie leci na wszystko wokół; -nie regeneruje -obciąża jak damy od nasady Dodanych produktów: 0 Napisanych recenzji: 24 4 /5 28 marca 2017, o 18:58 Kupi ponownie Używa produktu od: kilka miesięcy Wykorzystała: jedno opakowanie Wobec odżywek w sprayu nie mam dużych wymagań. Używam ich w zimie, kiedy włosy się elektryzują lub kiedy się spieszę i nie mam czasu nałożyć normalnej odżywki. Jeżeli chodzi o pomoc w kwestii elektryzowania, odżywka się sprawdza bardzo dobrze, W przypadku użycia jej w miejsce normalnej odżywki już gorzej. Ułatwia jako tako rozczesywanie, ale nie jest to ten sam efekt co po odżywce ze spłukiwaniem, a włosy mi się plączą i potrzebuję mocniejszego działania, Efektów pielęgnacyjnych nie zauważyłam. na wysuszone końcówki pomaga mi tylko wizyta u fryzjera albo olejek. Niestety w tej kwestii odżywka cudów nie czyni, ale i tego od niej nie wymagam. Plusy zapach, choć po pewnym czasie może stać się meczący cena wydajność nie skleja włosów Dodanych produktów: 0 Napisanych recenzji: 1 5 /5 HIT! 21 lutego 2017, o 23:47 Kupi ponownie Używa produktu od: rok lub dłużej Wykorzystała: kilka opakowań Ta odżywka to moje wybawienie! Mam cienkie włosy, które pozostawione do naturalnego wyschnięcia są trochę falowane, trochę proste, czyli puch, puch i jeszcze raz puch :( Do tej pory używałam suszarki i lakieru po każdym myciu, bo inaczej moje włosy były nie do wytrzymania. A to cudo zastąpiło mi obie te rzeczy. Oczywiście jeśli spieszę się to używam odżywki, a później włosy suszę. Główna zaleta: - konsystencja - jest dość ciężka, nie jest to spray-woda, który po wyschnięciu znika z włosów, dlatego świetnie nadaje się do opanowania włosów naelektryzowanych, niesfornych baby hair i nadania ładnego skrętu. Rozsądnie użyta nie skleja włosów. Dodanych produktów: 41 Napisanych recenzji: 741 5 /5 26 grudnia 2016, o 13:34 Kupi ponownie Używa produktu od: miesiąc Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania To już kolejna w mojej niezliczonej kolekcji odżywka w spray :D ciężko się powstrzymać przed przetestowaniem ich, w końcu to duża wygoda :) + cena + zapach, waniliowy, ale nie duszący + nawilża + nie obciąża + wygładza + ułatwia rozczesywanie + bardzo wydajna Wizażanki najczęściej polecają: Dodanych produktów: 120 Napisanych recenzji: 1335 3 /5 14 grudnia 2016, o 21:34 Nie wie, czy kupi ponownie Używa produktu od: kilka miesięcy Wykorzystała: jedno opakowanie Bardzo lubię tę formę odżywek w sprayu bez spłukiwania. Wszystkie inne obciążają moje włosy. Plusy : - zapach - ładny, ale chyba jednak zbyt intensywny jak dla mnie, ta wersja kokosowa z Schaumy pachnie dużo lepiej, - poprawia stan włosów lepiej niż wersja kokosowa, która wg mnie tylko ładnie pachnie, - cena nie jest wysoka, Minusy : -pompka czasem odmawia posłuszeństwa, - mało wydajna, Odżywka nie jest zła, ale moim faworytem w odżywkach w sprayu nadal zostaje Gliss kur. Ta zasługuje jedynie na 3 gwiazdki. Dodanych produktów: 13 Napisanych recenzji: 606 4 /5 5 listopada 2016, o 09:47 Nie kupi ponownie Używa produktu od: rok lub dłużej Wykorzystała: jedno opakowanie Moje włosy są raz kręcone, raz falowane a najczęściej na głowie mam wszystko - gdzie nie gdzie baranki, gdzie indziej fale, a w niektórych miejscach są po prostu niesfornie powywijane. Gdy nie mam czasu prostować włosów, moim wybawieniem są takie odżywki w sprayu. Ta sprawia, że moje niesforne włosy mają ładny i równomierny skręt, loczki są gładkie i błyszczące oraz nie są poplątane. Odżywka ładnie pachnie, atomizer się czasem przycina ale da się przeżyć, produkt ma dobrą dostępność. Polecam, chociaż nie kupię ponownie bo inne wersje bardziej mi odpowiadają jeśli chodzi o zapach ;) Dodanych produktów: 267 Napisanych recenzji: 1296 4 /5 23 października 2016, o 14:07 Nie wie, czy kupi ponownie Używa produktu od: kilka miesięcy Wykorzystała: jedno opakowanie Całkiem fajna, tania odzywka. Co prawda nie zauwazylam jej działania regeneracyjnego, ale i tak byłam zadowolona. Opakowanie jest całkiem ładne, szkoda ze nie widać zuzycia, nawet pod światło. Atomizer rozpyla idealną mgielkę. Zapach jak dla mnie niespecjalny, mocno kokosowy, a ja za kokosem nie przepadam. Wydajna. Włosy po jej użyciu były lśniące, łatwiej się rozczesywaly. Cudów nie zrobiła, ale całkiem przyjemnie się jej używało. Polecam spróbować. Dodanych produktów: 0 Napisanych recenzji: 66 3 /5 28 lipca 2016, o 14:23 Nie kupi ponownie Używa produktu od: kilka miesięcy Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania Odżywka wpadła mi w ręce w Rossmannie. Kupiłam ją na promocji za ok. 7 zł. Po pierwszym użyciu zdenerwowałam się i schowałam odżywkę głęboko do szafy, ponieważ NIE było efektu rozpylenia. Strzeliłam sobie kilka razy, no i masz - ile strzałów, tyle tłustych plam na włosach. Musiałam myć je ponownie ponieważ to żaden spray tylko bardziej krem. Po jakimś czasie spróbowałam ponownie. Tym razem spryskałam sobie dłonie i wtarłam odżywkę we włosy. Efektu wow nie było ale... końcówki były w dobrym stanie. Włosy nie spuszone. Łatwo się rozczesywały. Być może delikatnie błyszczały. Stwierdziłam, że od czasu do czasu używana może być więc zostawiłam ją na półce w łazience. I tak odżywka wpadła w ręce mojej mamy, która torturuje swoje włosy codziennie lokówką, piankami, lakierami i innymi świństwami. Nałożyła ją w ten sam sposób co ja, na mokre włosy. Sprawdziła się! Włosy mamy stały się delikatniejsze, bardziej błyszczące, nie były szorstkie. Myślę, że korzystnie zadziałały też proteiny, ponieważ włosy mamy mają ich ogromny deficyt. Myślę, że odżywka będzie idealna do bardzo zniszczonych i wysuszonych włosów, chociażby jako zabezpieczenie końcówek. Odżywka jest bardzo wydajna. Stosuję ją moja mama, od przypadku mój brat i ja. Nie zużyliśmy jeszcze nawet połowy opakowania (jednorazowo psikam 3-4 razy na rękę). Nie odradzam. Warto spróbować :) Dodanych produktów: 1 Napisanych recenzji: 61 4 /5 18 października 2015, o 19:17 Kupi ponownie Używa produktu od: rok lub dłużej Kiedy użyłam jej po raz pierwszy zdziałała cuda: włosy super się rozczesały, był miękkie, błyszczące i zredukowała mi rozdwojone końcówki. Przy kolejnych użyciach nie działała już takich cudów z końcówkami, ale nadal jej używam bo po jej użyciu i rozczesaniu nie spada mi włos z głowy :) Ma bardzo intensywny zapach który utrzymuje się na włosach, jednak ja po jakimś czasie się przyzwyczaiłam. Wole jej używać na mokre włosy, bo na suchych przy większej ilości może wywołać efekt przetłuszczonych i oklapniętych. Jednak jest najlepszą jaką używałam, ale ideałem nie jest. Używam tego produktu od: 3lat Ilość zużytych opakowań: kilka Dodanych produktów: 0 Napisanych recenzji: 57 3 /5 10 marca 2015, o 09:53 Nie wie, czy kupi ponownie Używa produktu od: nie określono A więc zacznujmy od: \\nDZIAŁANIE: Dużym plusem tej odżywki jest fakt,że nie trzeba jej spłókiać aczkolwiek czasem miałam wraenie,że ona prosi o to by ją spłókać ponieważ zostawiała na włosach taki dziwny film uczucie takich lepiących się tłustych włosów co jest minusem, po wysłuszeniu jednak to uczucie jest trochę zniwelowane. Napewno co do obietnic producenta muszę się zgodzić z faktem,że ułatwia rozczesywanie i to jest jej plus największy! \\nKONSYSTENCJA/OPAKOWANIE: Odżywka ma konsystencję mocno zwartego kremu co jest fajne ponieważ się nie rozlewa wszędzie z drugiej strony jednak opakowanie z pompką nie do końca radzi sobie z tą konsystencją, pompka się zapycha i i tak produkt trzeba wylewać normalnie. \\nZAPACH: Kremowy ale dość intensywny co nie każdemu może odpowiadać. Utrzymuje się dość długo na włosach. \\n \\nCENA/DOSTĘPNOŚĆ: Dostępny w każdej drogerii, cena proporcjonalna do produktów tego typu ok 15zł. \\n \\nOCENA: Dałam trzy gwiazdki ponieważ mimo,że był ok to jednak coś z nim nie halo i mam co do niego bardzo mieszane uczucia. Odżywka jak sama nazwa wskazuje ma odżywiać tutaj tego nie zauważyłam włosy po jej zastosowaniu nawet pozornie nie były jakieś super odżywione. Ogólnie fajny produkt by ułatwić sobie rozczesywanie. Dodanych produktów: 5084 Napisanych recenzji: 3894 5 /5 3 marca 2015, o 18:07 Kupi ponownie Używa produktu od: rok lub dłużej Produkty do wlosow Schauma goszcza w mojej lazience juz od dawna :) Sprobowealam odzywek, szmapono i sprayow. Ten lubiue bardzo :) + pomaga rozszesac wlosy + ma sliczny zapach + nie wysusza + wygladza + troche jakby nawilza + wlosy sa miekie i mile w dotyku + wydajna + tania + czesto w promocjach Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 całe

"To nie ja!" was the Polish entry in the Eurovision Song Contest 1994, performed in Polish by Edyta Górniak. This marked Poland's debut at the contest, and consequently the first time that the Polish language had been used in a contest entry.

Fotoblog Archiwum Profil Obserwowani Kategorie Wyślij PM Dodaj do obserwowanych 2010/10/31 « następne poprzednie » Parametry zdjęcia Producent: SAMSUNG Model: SAMSUNG ES60 / VLUU ES60 / SAMSUNG SL105 / SAMSUNG ES63 Migawka: 1/15 sec Przesłona: f 3,2 Ogniskowa: 6,3 mm Flash: No Flash ISO: 240 Informacje o wpisie Numer wpisu: 604 Data dodania: 2010/10/31 22:25:45 Komentarzy: 2 Fajne0 life is too short to wake up in the morning with regrets hohoho - 01/11/2010 8:34:56 marioss - 31/10/2010 22:30:03 Wejdź ! Jeśli masz ochotę to zagłosuj .. z góry dziękuje Wiem ,że niektórzy szukają tej wersji teledysku nagrania ''To nie ja -to nie ty'' z pierwszego albumu Normana. Ja wyszukałem ją w swoich taśmach i publikuje Dzisiaj dla odmiany kosmetyk do włosów, który zdecydowanie ułatwia mi życie na co dzień! Jest to spray, który pomaga mi w rozczesywaniu moich niesfornych, wiecznie skołtunionych i nieokiełznanych włosów - Schauma Silk Comb, czyli pielęgnujący spray bez spłukiwania z proteinami jedwabiu firmy Schwarzkopf :) Tego sprayu nie kupiłam sobie sama, dostałam go od pewnej osoby, która dobrze wie, jak bardzo plączą mi się włosy oraz że rozczesanie ich to nieraz była męczarnia - była, bo dzięki temu kosmetykowi już nie jest! Na opakowaniu pisze, że produkt nadaje się do włosów matowych, trudnych do rozczesania, jak wiecie z poprzedniej notki ja mam włosy silnie przetłuszczające się, jednak ten kosmetyk nie wpływa na to w żaden sposób. Opakowanie jest według mnie estetyczne i poręczne. Po otworzeniu widzimy typowy dozownik w tego typu produktach: Kolejnym plusem tego produktu jest zapach - jest tak obłędny, że mogłabym siedzieć i psikać tym kosmetykiem na wszystko dookoła, żeby tak pachniało :) Jeśli chodzi o wydajność - wystarczy dwa-trzy psiknięcia, żeby spokojnie rozczesać włosy, jednak ja sobie osobiście nie żałuję i nakładam ile wlezie :) Co prawda nie widać, w jakim tempie ubywa kosmetyku, ale używam go już około 3 miesiące, a jak wspomniałam nie oszczędzam go. Nie zrobił się też wyraźnie lżejszy, co może wskazywać na to, że ubywa go dość mało. Włosy po nałożeniu tego sprayu są wyczuwalnie miększe, gładsze, a szczotka wchodzi w nie jak w masło :) Zawsze musiałam się naszarpać, żeby rozczesać włosy, trwało to wieczność, a w efekcie ja, zniecierpliwiona, bo akurat to nie jest moja mocna strona, wychodziłam nie dość, że poirytowana (do bólu ciągniętych włosów byłam już przyzwyczajona), to jeszcze nie do końca uczesana. Ten kosmetyk to zdecydowanie mój wybawiciel, włosy są przyjemne w dotyku i ładnie pachną przez długi czas, no i są dokładnie wyszczotkowane! Ceny nie znam, bo ten spray dostałam, ale w internecie średnia cena to ok. 10 zł, myślę, że to niedrogo. Dostępny jest w drogeriach. Oceniam ten kosmetyk na 10/10 i na pewno będę kupować ponownie! A Wy miałyście z nim do czynienia? Macie podobne problemy z włosami? Jak sobie z nimi radzicie? To nie ja To nie ja szukam słów pośród nocy, to nie ja błąkam się do północy. To nie ja pukam wciąż do twych drzwi, to nie ja błagam - "proszę otwórz mi". . Nie ja zdeptałam wszystko co było, Co ja przeżyłam z tym szamponem!!! Zachęcona jakąś pochlebną recenzją na YouTube postanowiłam go wypróbować... i po dwóch (dwóch!!!) umyciach nie mogłam doprowadzić moich włosów do stanu używalności! Musiały przechodzić długie terapie maskami odżywczymi i nawilżającymi... A o moich dramatycznych przejściach z tym okropnym szamponem przeczytacie poniżej! wystarczy kliknąć by powiększyć zdjęcie i spokojnie przeczytać co oferuje producent+ zachęcająca do kupna, ładna butelka- szampon okropnie wysuszał mi włosy i to już w trakcie mycia!!! po spłukaniu zaczynały odchodzić mi od głowy suche strąki, a po osuszeniu ręcznikiem moje włosy wyglądały jak snop siana, NIGDY wcześniej nie zdarzało mi się coś takiego!- po użyciu szamponu włosów nie da się żadnym ludzkim sposobem rozczesać! Nawet Tangle Teezer sobie z nimi nie radził! Nakładałam PO MYCIU odżywki nawilżające i regenerujące, choć mało to dało, aby móc jakkolwiek rozczesać włosy!- mam tendencję do kołtunienia się włosów, ale po tym szamponie moje włosy to był jeden wielki kołtun!- okropnie swędziała mnie po nim skóra głowy- włosy stawały się nieświeże i tłuste zaledwie po kilku godzinach od mycia!!!Szamponu bałam się stosować do moich pędzli do makijażu więc oddałam mojemu Tacie, który problemów z włosami nie ma, gdyż ich zwyczajnie nie posiada :) Ostrzegłam go wcześniej opowiadając co przeżyłam z tym produktem, więc używał go na własną odpowiedzialność ;-) Mój Tato ma dość wrażliwą skórę głowy i szampon go nie uczulał. Więc mogę polecić ten szampon tylko osobom łysym...MOJA OPINIA: totalne dno, największy bubel jaki do tej pory używałam.... nie potrafię mu dać nawet jednego punkta, więc niestety będzie to: 4 likes, 0 comments - Michal (@mrmike___) on Instagram: "To nie ja. To moja Schauma. #instamood#instagood#picoftheday#polishman#trip#everydayeverywhere#m" Słowo faza posiada trzy różne znaczenia: 1. Stan odurzenia narkotykami lub alkoholem. 2. Określenie niezwykłej, nietypowej sytuacji. 3. Określenie sytuacji, gdy ktoś jest bardzo zafascynowany jakąś rzeczą. Definicja – co to znaczy faza 1. Jako fazę określa się stan odurzenia narkotykami lub alkoholem. W zależności od tego, czy ktoś czuje się dobrze czy źle, mówi się o dobrej lub złej fazie. W zależności od sytuacji wyróżnia się różne rodzaje fazy, np. tzw. gastrofazę, czyli stan mocno pobudzonego apetytu, szczególnie występujący po paleniu marihuany. 2. Fazą określa się sytuację, która w swej naturze jest niezwykła, nietypowa, często wręcz absurdalna. 3. Jeśli ktoś jest bardzo zafascynowany jakąś rzeczą, hobby, ruchem, ideą, można to określić jako fazę. Mówimy wtedy, że ktoś ma fazę na coś. Przykłady użycia słowa faza Człowieku! Po tym paleniu od Bartka miałem taką fazę, że w ogóle nie wiedziałem gdzie i kim jestem. Trwało to ze 3 godziny! Wyobraź sobie jaka faza! Wsiadamy do autobusu, a tu dwóch kolesi w indiańskich strojach bije się na przegubie. Sławek ma straszną fazę na wegetarianizm. Ciągle tylko mówi o tym, jak to już nie je mięsa i jaki jest szczęśliwy z tego powodu. Masz pytanie do tej definicji? Zadaj je w komentarzu, postaramy się pomóclub wróć do głównej wyszukiwarki.  Schauma!zato su svi muškarci u tvom redu?Ne,ipak sam ja brineta. 437 likes. to nisam ja to je moja nova schauma!:) - co Ty zrobiłaś ?- to nie ja ! to moja Schauma !heloł chłopcze . . ?co Ty możesz o mnie wiedzieć ? nie wiesz jak wyglądam rano, tuż po obudzeniu się, i do czego jestem zdolna gdy ktoś mnie wtedy wkurwi. wiesz jakie jest moje drugie imię ? ile jestem w stanie zrobić dla przyjaciół? jaki jest mój ulubiony kolor? na której stronie łóżka lubię spać? przy jakim kawałku się rozpływam, a jaki wywołuje u mnie łzy? czy jadam śniadania? jaką kawe pijam? czy mieszam wódkę? jakie jest moje marzenie? o czym myślę przed snem? jak reaguję na niektórych ludzi? co kocham ? czego nienawidzę ? jakie mam poglądy na różne sprawy ? czy nadal chcę zostać psycholgiem sądowym? od czego jestem uzależniona? jaką wodę piję ? co jadam na obiady? masz chociaż pojęcie ile łyżeczek cukru wsypuję do herbaty? no właśnie, gówno o mnie ? bo mam taki kaprys ?- malujesz się ?- nie ! przybieram barwy wojenne !

Moi drodzy, prezentuje Wam kolejne archiwalne nagranie Shazzy, które można zobaczyć tylko na tym kanale.Piosenka " To nie moja wina "powstała w 1988 roku i p

Hej :* Rok szkolny zbliża się wielkimi krokami niestety. To co dobra szybko mija... Ale jeszcze są wakacje jeszcze mamy czas:) Jak są wakacje to są i odpały :) Odpały z O... w monopolowy :) A ja czekam na zdjęcia od O... które też zamieszcze a teraz zdjecia od O... z sesji To nie ja to moja schauma :D Ha ha :) Lubie te zdjęcia <3 dobranoc pa pa :* UNHR.
  • wi5sguk1s7.pages.dev/20
  • wi5sguk1s7.pages.dev/83
  • wi5sguk1s7.pages.dev/37
  • wi5sguk1s7.pages.dev/22
  • wi5sguk1s7.pages.dev/4
  • wi5sguk1s7.pages.dev/22
  • wi5sguk1s7.pages.dev/51
  • wi5sguk1s7.pages.dev/7
  • to nie ja to moja schauma